Buble!
Maska
Naturalnie
peel off
'Le BUBLE ' - Maska Peel Off od Oriflame UWAGA NIA NIĄ!
12:48:00
Witajcie!
Dziś o moim 'odkryciu' kosmetycznym z minionego tygodnia. Bardzo rzadko zdarza się, że w zbiorze moich kosmetyków ląduje coś z marek Avon lub Oriflame. Nie lubię katalogowych kosmetyków a kilka miesięcy temu miałam 'przyjemność' gościć na hali produkcyjnej Avon jako chemik- laborant. Historia może do innego postu bo dziś nie o tej marce mowa, ale jakoś jedna i druga dobrze znana i kojarzona przez katalogi.
W ubiegłym tygodniu nabyłam maskę typu Peel Off z ekstraktem z winogron od Oriflame. Dlaczego kupiłam ten produkt ? Nabywałam kosmetyki na jednej z grup FB i dziewczyna miała w ofercie tą meseczkę za grosze więc wziełam ją razem z innymi kosmetykami. Nie dość, że miałam ochotę na maseczkę typu Peel- Off ponieważ w swoich zapasach dostrzegam braki to jeszcze 'Love Nature'.. szkoda nie kupić.
Wróciłam do domu zmęczona po pracy. Natychmiast pobiegłam do łazienki zmyć makijaż i wziąć prysznic. Zrób maseczkę- pomyślałam. Na włosy nałożyłam opaskę i wycisnęłam produkt dość obficie na rękę, roztarłam lekko w dłoniach i zaczełam nakładać na twarz. Minęło może 3 sekundy i nagle F&#K! Poczułam jakby ktoś przyłożył mi do twarzy chusteczkę nasączoną benzyną. Oczy zaczęły strasznie szczypać i łzawić, ciężko było złapać oddech.. miałam wrażenie że się uduszę pod wpływem oparów, które zafundował mi ten produkt. Już po chwili poczułam, że twarz mnie piecze. Natychmiast odkręciłam wodę i szybko zaczęłam zmywać 'maseczkę'. Co to było?! - pomyślałam.
A potem zobaczyłam skład...
Nie wiem co mi przyszło do głowy by nałożyć na twarz kosmetyk, z którego składem wcześniej się nie zapoznałam. Winę złożę na zmęczenie po pracy i ogromną chęć odżywienia skóry po ciężkim dniu.
Składu chyba nikomu nie muszę szczegółowo objaśniać. 6 alkoholi (tak, wiem, że niektóre mogą pochodzić z roślin), gdzieś na końcu sok z winogron a za nim 'tylko' 3 konserwanty i dwa barwniki. Całość Vol. 29% Nie wiem jak ktoś coś takiego wypuścił na rynek z napisem na tubie 'Love Nature'. Chyba ktoś z czarnym poczuciem humoru. Mnie nie bawi.
Zastanawia fakt czy Panie kupujące ten produkt z katalogu zakładam, że w atrakcyjnej cenie po nałożeniu na twarz oczywiście nieświadome składu zmywają go natychmiast czy też trzymają 10 min. jak zaleca producent... ?
Nie chcę wiedzieć co oni jeszcze oferują w tej serii kosmetyków. I aż mnie ciarki przechodzą, że taką serię ktoś może stosować codziennie. Sama nauczyłam się jednego - zawsze sprawdzić skład produktu. 2. trzymać się z daleka od katalogowych marek. Nie wrzucam oczywiście wszystkich do jednego wora. Bo nie to mam na myśli. Wierzę, że moi czytelnicy zrozumieją o jakie marki mi chodzi ;)
Wy wnioski wyciągnijcie same.
Czy ktoś z Was miał już do czynienia z serią 'Love Nature' ?
5 komentarze
Rzeczywiście skład ma dużo do życzenia...
OdpowiedzUsuńMi ten skład przypomina płyn do dezynfekcji podłóg :D
UsuńChoć składy staram się czytać, to nie przykładam do tego wystarczającej uwagi, Dziś uświadomiłaś mi jakie to ważne, moja twarz po takim składzie wyglądałaby pewnie strasznie.
OdpowiedzUsuńMoja twarz miała kontakt z tym produktem przez max. 10 sekund więc nic na szczęscie się nie stało. Też staram się czytać składy.. tu zmęczenie wzięło górę.
OdpowiedzUsuńJa z Oriflame nie miałam nic od jakis xx lat a nawet więcej... kupowałam ich kosmetyki jak byłam konsultantką (jeszcze chodziłam do szkoły) szczerze ci powiem że wtedy to była dobra marka bo "świeża" dbali o jakość kosmetyków, a teraz idą na ilość nie na jakość. Mimo że od lat nie miałam nic z Oriflame to raczej nie sięgnę po ich kosmetyki .. z peel off lepiej wypada avon. A najlepiej drogeryjne maski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz. To dla mnie motywacja i świadectwo tego, że jesteście.