Wróciłam! :)
20:05:00
Cześć kochani!
Jestem już w domu i jutro zamierzam napisać Wam jakieś recenzje :)
A dziś chciałabym krótko podsumować mój wyjazd - tak jak przewidziałam zero dostępu sieci od czwartku do dziś. Jestem bardzo zmęczona, ale szczęśliwa.
Pogoda dopisała a mi udało się skutecznie oderwać od tych świąt.
Napiszcie jak one Wam minęły ? Może ktoś jeszcze gdzieś uciekł ?
Zostawiam Was z takim widokiem ze szczytu na, który się wdrapałam. A potem zobaczyłam misia, łamał gałęzie jak czołg i przemieszczał się w stronę naszej trasy zejściowej :D Wiec siedzieliśmy na szczycie jakieś 30 min a potem pytaliśmy ludzi na trasie czy go widzieli ;)) miny były bezcenne :D
Do jutra :*
6 komentarze
Piękny widoczek :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie na rozdanie :)
Piękny widok:) Ja święta spędziłam w domu, choć cieszę się że już minęły..
OdpowiedzUsuńKocham góry! Szkoda, że nie uchwyciłaś misia na zdjęciu. Ja też miałam kiedyś taką sytuację, że szlakiem szła również niedźwiedzica z młodymi. Jak ostrzegaliśmy ludzi, to mieli takie miny, że tylko zrobić im zdjęcie ;P
OdpowiedzUsuńszkoda, że moje święta minęły na obżarstwie.. wolałabym taką aktywną wersję świąt :)
OdpowiedzUsuńhehe :D
OdpowiedzUsuńśliczny widok :D
Misiu musiał być niezły :) Śliczny widok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz. To dla mnie motywacja i świadectwo tego, że jesteście.