Flawless Silk LILY LOLO

Witajcie! Korzystając z odrobiny wolnej chwili postanowiłam nadrobić blogowe zaległości. Piszę posty i zaglądam do Was :) Dziś pora na ...

Witajcie!

Korzystając z odrobiny wolnej chwili postanowiłam nadrobić blogowe zaległości. Piszę posty i zaglądam do Was :)

Dziś pora na recenzję Jedwabnego Pudru Sypkiego marki LILY LOLO



Produkt standardowo zamknięty jest w okrągłym pudełeczku z sitkiem dzielącym zabezpieczające wieczko na pół oraz z zakrętką. Cena produktu: 81,90 zł/ 4,5g.

Od producenta : 

Jasny, brzoskwiniowo-różowy mineralny puder o jedwabistej konsystencji, który dzięki zawartości rozpraszającej światło miki, optycznie redukuje widoczność drobnych zmarszczek oraz niedoskonałości.
  • nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków i konserwantów
  • bezzapachowy
  • lekki i niezwykle drobno zmielony, co gwarantuje wyjątkową trwałość makijażu
  • optyczna redukcja drobnych zmarszczek i skaz
  • wybierz nasz jedwabisty puder, by osiągnąć efekt satynowego wykończenia
  • 100% naturalny
  • może być używany przez wegetarian i wegan
Puder jest laureatem nagród  NATURAL HEALTH Beauty Awards 2010 oraz The Green Beauty Bible Awards. Nie wiem jak Was, ale mnie takie wyróżnienia skutecznie przyciągają. :)


Moim zdaniem: 


W kategorii pudrów mineralnych to obecnie mój faworyt! 
Co mnie w nim zachwyciło ? 
Po pierwsze to w jak przyjemny sposób się go nakłada. Przy pomocy pędzla Super Kabuki, o którym pisałam TUTAJ uzyskałam efekt jaki chciałam uzyskać. Dla mnie w produktach tego typu najważniejsze jest by nie pyliły bo nie ma nic gorszego niż ubrudzenie bluzki czy ciemnego swetra podczas nakładania czy też poprawek makijażu oraz nie robiły na buzi ciastka. Z tym produktem o tą kwestię możecie być spokojne - zdecydowanie nie pyli i nie osypuje się na bluzkę a skóra po użyciu jest jedwabiście wykończona. Nie będziecie siedziały w chmurze pyłu. Jeśli chodzi o krycie to jak na puder jest ono całkiem przyzwoite a przynajmniej zauważalnie widoczne. Więc tu też duży plus. Redukcji zmarszczek nie zauważyłam ponieważ takowych nie posiadam. I całe szczęście.. choć wszystko przede mną :)
Aspektem, za który go pokochałam to sposób w jaki rozświetla cerę. Pierwszy raz zauważyłam taki efekt po nałożeniu pudru. Skóra natychmiast staje się obudzona i rozpromieniona. Delikatna warstwa pudru nałożona na podkład pozwala na cieszenie się do ok. 5 godzin idealnym wyglądem. Później zaczynamy się lekko błyszczeć i potrzebna jest drobna poprawka. Mi taki efekt w zupełności wystarcza. Produkt zaliczę do wydajnych ponieważ na zmatowienie i rozjaśnienie całej buzi wystarcza odrobinka nabrana na pędzel. Jedyny minus jaki znalazłam to kolor pudru. Jest to puder wykańczający i z tego co pisze producent dopasowuje się do koloru skóry. Jeśli chodzi o mnie nie miałam z tym problemu ponieważ nie mam bardzo jasnej karnacji. Problem może pojawić się u osób, które takową posiadają. 

Produkt do kupienia na stronie Costasy klik


Znacie pudry Lily Lolo ? :)

Podobne posty

2 komentarze

Dziękuję za każdy komentarz. To dla mnie motywacja i świadectwo tego, że jesteście.