Buble!
White flowers - maska błotna. Czyli Marta trafiła na BUBEL STULECIA!
13:15:00
Hej.
Dziś mam bardzo niemiłe doświadczenie z maską, która znalazłam w Shinybox.
Chciałam nałożyć coś na twarz.. więc dlaczego nie to co dostałam kilka godzin wcześniej...
Padło na maseczkę pielęgnującą.
Skład/ Sposób użycia :
( kliknij w zdjęcie by powiększyć )
A teraz mój mały horror :
Oczywiście umyłam twarz, osuszyłam i nałożyłam błotko na skórę. Z łazienki wróciłam do pokoju i siadłam do komputera.. po około minucie zaczęło mnie szczypać... no to biegiem do łazienki i zmywam to gówno !
Przy letniej wodzie bolało i piekło tak bardzo, że płakałam... WYOBRAŻACIE SOBIE?!!
Nigdy nie miałam problemów z maskami błotnymi... ale najpierw ta z bingospa a teraz ta.
Chociaż tamta to pikuś w porównaniu z tą.
Mało tego zrobiłam test na nadgarstku po ostatnich doświadczeniach i było ok.
Po 2 min. na twarzy miałam coś takiego :
Te małe białe plamki - to krostki, które od razu mi się zrobiły. Twarz piekła niesamowicie!
Wiem, że tylko na mnie to mogło tak podziałać. I że może jakaś reakcja uczuleniowa.. ale żeby po 2 minutach coś takiego ? Ja to chciałam ok. 15 trzymać- bo tak zaleca producent.
Podejrzewam, że siedziałabym u dermatologa..
Minęła ok. godzina - na twarzy mam nadal zaczerwienienie, ale już nie piecze.
2 pozostałe maski trafiły do kosza!
Jest ktoś kto zna się na składzie... co mnie tak może uczulać?!
Dziewczynom, które dostały tą maskę proponuję ostrożność.
Podsumowując- bubel nie z tej ziemi!
22 komentarze
Współczuję.. :(
OdpowiedzUsuńojj ;/ masakra jakaś.. dobrze wiedzieć, będę ją omijać.
OdpowiedzUsuńproponuje skoczyć po loratydynę do apteki i wapno !
OdpowiedzUsuńodpisałam Ci już na SB, zarówno Bingo Spa jak i ta maska mają wysoko w składzie Błoto z Morza Martwego - Dead Sea Mud/ Maris Limus, więc wydaje mi się, że to ono może być przyczyną. :)
OdpowiedzUsuńMam tę maskę, ale nie z Shiny. U mnie sprawdza się bardzo dobrze, mój tata ją uwielbia. Może po prostu masz zbyt wrażliwą skórę na błotko? :) Ono działa naprawdę intensywnie i czasem taki efekt się zdarza.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie na opakowaniu piszę że może wystąpić pieczenie i zaczerwienie skóry ( z tyłu pod sposobem użycia).
OdpowiedzUsuńMaski jako tako nie mają nic strasznego w sobie ...są naturalne, skład nie wzbudza moich podejrzeń każda z tych 3 masek różni się składem. Opinie o nich też są dobre. Możliwe że jesteś uczulona na jakiś składnik który jest zawierany w maskach.
na zdjęciach wyraźnie widać reakcję uczuleniową, tym bardziej, że pojawiły się także charakterystyczne krostki.
Usuńnieważne jaki jest skład, czy naturalny, czy nie, każdy kosmetyk może uczulić. często właśnie te naturalne powodują większe reakcje alergiczne. Marta musi uważać na błoto z morza martwego, bo widocznie zawarte tak wysoko w składzie jest dla niej zbyt silne. pewnie kolejna maska, innego producenta, która będzie zawierała je na pierwszym/drugim miejscu także ją podrażni. to indywidualna kwestia skóry ;)
masakra jakaś coś cię uczuliło w jej składzie
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to. I lekkie pieczenie to nie takie, które aż boli.. i to do tego stopnia, ze nie umiałam powstrzymać łez... a do tego te krostki.. ;/
OdpowiedzUsuńO jaaaa! Trzeba to omijać szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńjeju,a ja się tak czaiłam na te maseczki:/
OdpowiedzUsuńwspółczuję, cieszę się, że nie zamówiłam pudełka nic nie trafia w moje gusta, a w dodatku taki bubel
OdpowiedzUsuńo kurcze ;/
OdpowiedzUsuńWspółczuję :(
OdpowiedzUsuńWielkie współczucia!!!!!!!!!!!! Skąd Ja to znam!
OdpowiedzUsuńTo wygląda jak poparzenie. Współczuję Ci. Straszne dziadostwo te maski.
OdpowiedzUsuńkoszmar
OdpowiedzUsuńStraszne kuku Ci na twarzy zrobiło - współczuję :/
OdpowiedzUsuńuuuu współczuję. Nic miłego taka niespodzianka :(
OdpowiedzUsuńreakcja alergiczna, współczuję.. na mnie na szczęście tak nie podziałało :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to nie uczulenie, a wrażliwość Twojej skóry na silniejszy skład maseczki. To dziwne, bo ja stosuję maseczkę tej firmy (czerwoną - do cery z problemami) od kilku miesięcy i jestem nią zachwycona. Masz rację, ja także odczuwam szczypanie podczas jej stosowania i po zmyciu mam zaczerwienioną skórę (przynajmniej wiem, że działa i nie jest kolejną nic nierobiącą papką :-)) Moim zdaniem to jest normalne, w przypadku kosmetyków o tak dużym natężeniu minerałów. Mimo tych "niedogodności" jestem zadowolona z efektu - na drugi dzień mam naprawdę delikatną i wyraźnie odżywioną cerę.
OdpowiedzUsuńMoże być różnie!
OdpowiedzUsuńZe mną było jednak podobnie - przeczytałam informację od producenta, nałożyłam na twarz i przy pierwszym użyciu po ok. minucie, dwóch zaczęło szczypać (ale nie masakrycznie mocno), więc zmyłam ciepłą wodą. Skóra była zaczerwieniona przez kwadrans, potem to zeszło. Użyłam jej po raz kolejny, po kilku dniach i tym razem też odczuwalnie piekło, ale wytrzymałam z maską na twarzy dłużej i jak zmyłam to byłam w ciężkim szoku... SKÓRA BYŁA IDEALNIE GŁADKA, CZYSTA I MATOWA! Efekt był naprawdę niesamowity! :)
Dziękuję za każdy komentarz. To dla mnie motywacja i świadectwo tego, że jesteście.